Przyjechaliśmy do Akwizgranu (Aachen). W recepcji przywitał nas pan,
który skierował nas na oddział.
Na oddziale czekała nasza rodaczka, siostra Małgosia. Możliwość porozumiewania się w ojczystym języku bardzo nam ułatwiła załatwienie wszystkich formalności związanych z przyjęciem na oddział.
Otrzymaliśmy dokumenty
od anestezjologa w języku polskim i udaliśmy się do sali.
Mieliśmy pokój tylko dla siebie.
Rysio rozejrzał się po sali
i zapytał „Mamo a gdzie Twój leżaczek?”, przyzwyczajony do tego, że mama śpi
gdzieś w szpitalnym kącie, na leżaczku a tu taki luksus - własne łóżko. W sali była łazienka, lodówka i telewizor.
Dostaliśmy karty jadłospisu. Codziennie mogliśmy wybrać
sobie to na co mieliśmy ochotę. Do wyboru mieliśmy sery, wędliny, dżem, kawę lub herbatę. W sali był segregator z
menu na dany tydzień.
Trzy rodzaje menu, A B C, na każdy dzień.
Wszystko w języku
niemieckim, więc bez słownika się nie obyło.
Porcje nie były małe i były bardzo smaczne. Po obiedzie
codziennie dostawałam kawę i ciasteczko.
Na oddziale była mała sala zabaw oraz automat z przekąskami.
Dziecko jest z mamą na oddziale, ale osoby towarzyszące mogą
wynająć pokój u sióstr zakonnych obok kliniki.
Koszt pokoju wynosi 20 euro,
wyżywienie we własnym zakresie.
Warto zabrać ze sobą całą dokumentację medyczną, najlepiej w
języku niemieckim lub angielskim.
Personel szpitala


W sekretariacie była zawsze pomocna pani, która odpowiadała na każde nasze pytania.
Wreszcie - dr Bahm.
Należy mu się oddzielny rozdział tego wpisu. To złoty człowiek, który jest lekarzem z
powołania. Po długiej operacji przyszedł i rozmawiał z nami, odpowiadał na
każde pytanie, mimo zmęczenia miał dla nas czas. Ma podejście do rodziców i
małych pacjentów, tłumaczył nam wszystko w zrozumiałym dla nas języku a nie używając
trudnych terminów medycznych.
Przychodził codziennie sprawdzić jak się czuje jego little boy.
Pobyt w klinice wspominam dobrze, jak tylko dobrze można
wspominać pobyt w szpitalu:) Dzięki troskliwej opiece, dobrym warunkom i
wspaniałemu specjaliście polecam klinikę w Akwizgranie, jako miejsce gdzie nasze
dzieci mogą odzyskiwać częściową sprawność.